Czterech na dziesięciu kredytobiorców złotówkowych jest zdania, że państwo powinno wprowadzić tzw. wakacje kredytowe dla osób spłacających kredyty we frankach. Zwolennikami tego pomysłu są głównie respondenci z dużych i średnich miast, którzy zarabiają miesięcznie ponad 5 tys. zł netto. Z kolei przeciwnego zdania są przede wszystkim mieszkańcy mniejszych miejscowości, osiągający dochód poniżej 5 tys. zł na rękę. Co trzeci przeciwnik tego rozwiązania twierdzi, że jego wdrożenie byłoby niesprawiedliwe wobec osób posiadających kredyty złotowe. Takie wnioski wynikają z najnowszego badania opinii społecznej. Eksperci komentujący te wyniki wskazują, że niektórzy respondenci mogą obawiać się konsekwencji wprowadzenia jednolitego rozwiązania dla wszystkich kredytobiorców. Podkreślają również, że obecnie istnieje potrzeba większej solidarności wśród Polaków posiadających różne rodzaje kredytów.
Widoczny podział
39,8% kredytobiorców w złotych uważa, że rząd powinien wprowadzić tzw. wakacje kredytowe dla osób posiadających kredyty we frankach. Z kolei 35,1% respondentów z ponad 1000 badanych ma odmienne zdanie. Natomiast 25,1% uczestników sondażu jeszcze nie wyrobiło sobie zdania na ten temat. W badaniu przeprowadzonym przez UCE RESEARCH nie uwzględniono osób, które w momencie wypełniania ankiety nie miały żadnych zobowiązań kredytowych lub spłacały kredyty indeksowane bądź denominowane w walutach innych niż polska. Próba badawcza była reprezentatywna pod względem płci, wieku, wielkości miejscowości, dochodów, wykształcenia oraz regionu.
– Tak zróżnicowane wyniki wskazują na brak dominującej narracji i jednoznacznego przekonania co do kierunku wsparcia kredytobiorców. Duży odsetek osób niezdecydowanych pokazuje ostrożne podejście. Nie są jeszcze bowiem znane wszystkie skutki tzw. wakacji kredytowych, wprowadzonych pod koniec lipca. Nie do końca też wiadomo, jak banki będą traktować takich klientów – komentuje adwokat Jakub Bartosiak z Kancelarii MBM Legal.
Radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo zwraca uwagę na wprowadzenie wakacji kredytowych jedynie dla wybranej grupy. Taki krok może być postrzegany jako forma dyskryminacji oraz faworyzowania niektórych uczestników rynku gospodarczego. Ekspert zauważa, że zastanawiające jest, dlaczego tak znaczny odsetek osób posiadających kredyty w złotówkach jest przeciwny podobnym rozwiązaniom dla kredytobiorców walutowych. Możliwe, że wynika to z braku zrozumienia sytuacji, w jakiej znajdują się frankowicze, którzy zostali dotknięci wprowadzeniem wadliwych umów do obrotu prawnego. W opinii prawnika, przyznanie wakacji kredytowych tylko jednej grupie jest jedynie próbą złagodzenia skutków wysokich stóp procentowych, które niewątpliwie wpływają na wysokość rat kredytów w złotówkach.
– Zarówno tzw. kredyty frankowe, jak i złotowe o zmiennym, zależnym od ustaleń banków oprocentowaniu, którego podstawą jest WIBOR, są, w mojej ocenie, nieuczciwymi produktami bankowymi. Ustawodawca uznał, że tylko jedna z grup pokrzywdzonych przez kredytodawców może skorzystać z tzw. wakacji kredytowych, dających oddech rodzinom wykorzystanym przez banki w Polsce. Ograniczenie możliwości skorzystania z tego rozwiązania postrzegamy, niestety, jako kolejną próbę dzielenia społeczeństwa – stwierdza Arkadiusz Szcześniak ze Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.
Brak wiedzy?
Zwolennikami tzw. wakacji kredytowych dla frankowiczów są głównie mieszkańcy dużych i średnich miast, zwłaszcza z województw mazowieckiego i śląskiego. Przeważają wśród nich osoby z wykształceniem wyższym lub średnim, które zarabiają miesięcznie powyżej 5 tys. złotych netto. Natomiast w grupie badanych, którzy są przeciwni temu rozwiązaniu, dominują respondenci z mniejszych miejscowości, głównie z województw podkarpackiego i podlaskiego. Zazwyczaj są to osoby osiągające miesięczne dochody poniżej 5 tys. złotych netto oraz posiadające wykształcenie zawodowe.
– Większy odsetek przeciwników w mniejszych miastach, z wykształceniem zawodowym potwierdza tezę, iż takie stanowisko wynika z niezrozumienia sytuacji tzw. frankowiczów. Ci ludzie nie rozumieją też przyczyn i motywów, dla których ustawodawca wprowadził wakacje kredytowe – twierdzi Adrian Goska.
Zgodnie z opinią mec. Bartosiaka, zauważona różnica może być efektem obaw osób o niższych dochodach, które martwią się, że wsparcie dla innych grup kredytobiorców mogłoby negatywnie wpłynąć na ich sytuację. Natomiast respondenci z większych miast mogą mieć częstszy kontakt z osobami, które zaciągnęły kredyty w walutach obcych, co sprawia, że lepiej rozumieją ich podobne trudności.
– Stowarzyszenie stoi na stanowisku, że wyłącznie wspólne działanie wszystkich kredytobiorców, zarówno frankowych, jak i złotowych, jest w stanie doprowadzić do zmian w sektorze bankowym, które byłyby na korzyść wszystkich kredytobiorców. W naszej ocenie, trzeba dążyć do stworzenia w Polsce uczciwych warunków, podobnych do tych, z których korzystają obywatele pozostałych krajów europejskich – dodaje ekspert z SSBB.
Argumenty na „nie”
Z przeprowadzonego badania wynika również, dlaczego niektórzy respondenci są przeciwni wprowadzeniu tzw. wakacji kredytowych dla frankowiczów. Najczęściej wskazują, że byłoby to niesprawiedliwe wobec kredytobiorców złotowych – 32,4%. Następnie ankietowani sugerują, że frankowicze powinni samodzielnie negocjować z bankami w tej sprawie – 21,2%. Wskazują też, że taka pomoc mogłaby zbyt mocno obciążyć sektor bankowy – 10,1%. Najrzadziej wybieraną odpowiedzią jest stwierdzenie, że frankowicze przez długi czas korzystali z niższych rat, więc teraz następuje sprawiedliwe wyrównanie – 3,6%. Nieco większy odsetek, bo 4,1%, badanych zaznacza, że nie zaciąga się kredytu w walutach, w których nie otrzymuje się wynagrodzenia.
– Po wynikach badania wyraźnie widać, że nie przyjęła się podawana przez banki narracja, iż frankowicze skorzystali na swoich kredytach. Częściowo niższe raty nie pomagają, skoro pomimo regularnych spłat kwota kredytu wciąż wzrasta, czasem nawet dwukrotnie – podkreśla Jakub Bartosiak.
Adrian Goska zauważa, że różnicowanie sytuacji kredytobiorców poprzez faworyzowanie jednych grup kosztem innych jest niesprawiedliwe. Mediacja powinna być dostępna dla wszystkich, zarówno dla osób spłacających kredyty w złotych, jak i tych z kredytami we frankach. Niemniej jednak, z uwagi na dominującą pozycję banków, kredytobiorcy znajdują się w znacznie gorszej sytuacji. Dlatego regulacje prawne, które nakładają na sektor bankowy określone obowiązki, stanowią znacznie silniejsze narzędzie niż mediacje. Ekspert jest zdania, że koszty tzw. wakacji kredytowych w dużym stopniu, jeśli nie całkowicie, zostaną ostatecznie przerzucone na wszystkich klientów banków.
– Nie spodziewam się tzw. wakacji kredytowych dla frankowiczów. Warto tutaj też wskazać, że ostatnie działania dotyczące tej grupy kredytobiorców to tzw. ustawa antyspreadowa z 2011 roku. Bezczynność rządu w ostatnich kilku latach sprawiła, że frankowicze wzięli sprawy w swoje ręce. Masowo poszli do sądów i wygrywają niemal wszystkie sprawy. Bardzo często sądy zawieszają spłatę rat, więc kredytobiorcom, którzy już złożyli pozwy, wakacje kredytowe nic nie dają. Dla pozostałych oczywiście mogłaby to być chwilowa ulga, podobnie jak dla kredytobiorców złotowych – podsumowuje ekspert z Kancelarii MBM Legal.
Źródło: MondayNews